Zanim sięgnie się po tabletkę przeciwbólową warto przetestować pewne sposoby na ulżenie sobie w bólu. Takimi sposobami są na przykład okłady. Niestety nie zawsze wiadomo jakiego okładu użyć w jakiej sytuacji. Oto kilka przykładów, kiedy dobrze sprawdzają się zimne a kiedy gorące okłady.
Okłady gorące
Okład gorący może być zrobiony z termoforu lub butelki okręconej w ręcznik. Okłady gorące są stosowane na takie miejsca jak na przykład obolałe mięśnie. Skórcze mięśni, szczególnie mięśni gładkich znajdujących się wewnątrz ciała i budujących takie narządy jak macica, żołądek oraz inne organy, są zwykle bardzo bolesne. Wówczas właśnie pomagają ciepłe okłady. Jednak gorących okładów nie powinny stosować kobiety w ciąży oraz cierpiące na silne krwawienia miesięczne, ponieważ może to wywołać lub wzmożyć krwotok. W przypadku zdrowych osób na ból mięśni pomaga z pewnością również ciepła, lecz nie nazbyt gorąca kąpiel. Najlepiej jeśli ciepły okład nie przekracza temperatury czterdziestu pięciu stopni. Ciepłe okłady sprawdzają się również w przypadku dolegliwości zwanej torbielą kości krzyżowej. Jest to delegliwość bardzo bolesna, a ciepły, nawet gorący okład pozwala przede wszystkim złagodzić ból. W następnej kolejności przyśpiesza proces odwodzenia ropy gromadzącej się w torbieli, co przyśpiesza leczenie.
Okłady chłodne
Chłodne okłady stosuje się na skórę. W przypadku krwiaków, oparzeń, siniaków, stłuczeń, ran ciętych powodujących spuchnięcie i napięcie skóry zastosować należy zmoczony w chłodnej wodzie ręcznik, metalową łyżkę zamkniętą na chwilę w zamrażarce, kostki lodu zawinięte w ręcznik lub torebkę mrożonki. Taki okład jest zbawienny latem, gdy skóra zostanie poparzona od słońca. Z reguły wystarczy chłodny okład, ale przy dużym bólu lepiej zastosować coś bardziej zimnego, czyli na przykład lód. Ciekawym patentem dla osób, które często mają tego typu kontuzje lub wychowują aktywne dzieci jest trzymanie w lodówce zamrożonego szamponu do włosów. Jest to idealny okład na bolesne miejsce.